Widziane z bliska i z daleka
Zdjęcie okładki: Daria Dziedzic
Widziane z bliska z daleka
Świat Andrzeja Kopackiego z Innych kaprysów jest zbudowany z fraktali poetyckich. Nie ma w nim miejsca na nudę. Wszystko dzieje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To takie właśnie kaprysy poety, który tworzy swój pejzaż z małych cząstek, z detali, które wydają mu się bliskie. Te detale widziane z bliska i z daleka oddają wiernie to, co czuje poeta. Tomik ten jest podzielony na 6 części, czyli sześć sfer, w których dzieje się bardzo dużo. I wszystko byłoby dobrze, gdyby szadź nie pokrywająca monitor i nie rozpraszająca podmiotu lirycznego przed jego wynaturzeniami. Ale, co najważniejsze poeta nie każe regulować odbiorników, bo za oknem na wiszącym przed nami drucie dostrzeżemy ptaka z przestrzelonym skrzydłem. Za okna możemy też dojrzeć płowiejące niebo, czyli oznakę przemijania. Jak wiadomo przemija to, czy tamto, przemija ciemne i strzępiaste a rodzi się jasne. Rodzą się miasta i wsie, które są dla poety czymś więcej niż tylko pustym znakiem, pustym symbolem. Bardzo wymowny jest wiersz Andrzeja Kopackiego,który gra intertekstualnie z Różewiczem. Stara kobieta Różewicza a Andrzeja Kopackiego to całkiem różna postać. Ta postać jest zarówno w dziele Kopackiego jak i Różewicza fenomenem. W wierszu Kopackiego przeczytamy, że:
Stara kobieta
Stara kobieta przed księgarnią w dzielnicy łacińskiej -
Kiedy zniknie, nikt tego nie zauważy
Młode twarze, jakby nigdynic
Będą się nadal pojawiać w witryni
Nad wątpliwym przekładem
Bycia i Czasu
(Andrzej Kopacki, Stara kobieta, [w:] Inne kaprysy, Wydawnictwo Forma, Szczecin 2019, s. 9)
Natomiast w sztuce Tadeusza Różewicza stara kobieta przesiaduje w pustej dworcowej poczekalni i jest postacią tajemniczą, która przeżyła traumy życiowe i próbuje z nimi walczyć, poprzez zakopanie się w śmieciach. Śmieci na scenie, pocięte manekiny, kawałki papieru w sposób metaforyczny chce się odciąć od wspomnień z II wojny światowej. Różewicz pyta się poprzez ten akt, czy poezja jest możliwa po II wojnie światowej*, z kolei Kopacki opisuje zwykłą starą kobietę przez żadnych demonicznych wydarzeń z przeszłości, która wystaje przed księgarnią w dzielnicy łacińskiej i nikt nie zauważy jej odejścia i śmierci, ponieważ dla otoczenia jest nikim. Zdaniem poety śmierć zwykłych ludzi pozostaje niezauważona przez młodych ludzi. Młodzi ludzie cieszą się życiem, nie rozmawiają o starości ani nawet o śmierci. Śmierć jest dla nich obcym pojęciem. Stąd też pojęcia bycia i czasu to dwa wątpliwe przekłady, nad którymi warto czasem przystanąć.
Poeta rozprawia też w swoich wierszach nad takimi tematami jak wielkoduszne czasy, fenologiczne przedzimie, chorobach, cierpieniu. Obok tych tematów pojawiają się również takie zagadnienia, które dotyczą miłości i szczęścia. Poeta nie jest monotematyczny. Wszędzie szuka inspiracji. Inspiracje te znajduje na jasnoszarej jezdni, w dzielnicy łacińskiej, na czubku księżyca.
Nie ma tutaj miejsca na spokój. Natura wydaje się wyolbrzymiona, zantropomorfizowana. Drzewa, księżyce, mgła zdają się czuć tak jak ludzie i piszą sonety. Poeta skupia swoją uwagę na błękitnych otoczakach, na żaglach pełnych wiatru, algach, rekinach, kroplach na rzęsach. Wszystko ma dla niego jakąś wartość, tylko że część z tych symboli powszednieje, zamyka się w ramy zwyczajności.
Niemniej ta zwyczajność nie jest taka powszednia. Tak może wydawać się na pierwszy rzut oka. Świadczy o tym sam akt piętrzenia się zdań, wyłuskiwania z pudełka pikselów za pikselami. Poeta pisze o nirwanie, o tym, że osiąga ją jeden z bohaterów jego wiersza, mężczyzna zdejmujący szelki. Jakby to zdejmowanie szelek było całym rytuałem zmierzającym do otwarcia się na nirvanę, na osiągnięcie wewnętrznego spokoju. Ten wewnętrzny spokój nie trwa jednak długo. Spokój zostaje przerwany już w kolejnych wierszach poprzez starzenie się pejzażu. Widać, ze w tych wierszach Kopackiego starość wiedzie główny prym i odkrywa przed nami nurtujące nas pytania i brak na nie odpowiedzi zmusza do tego, żebyśmy szukali ich wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.
W niemieckiej awangardzie, w porannej poczcie, w słówkach rzucanych na dzień dobry, w dotknięciu instrumentów, w nadrzecznej mgle. Poeta bardzo dużo oprócz śmierci pisze też o mgle. Mgła wiedzie tutaj duży prym w pejzażach tworzonych przez Kopackiego. Mgła to zakrywanie czegoś albo odkrywanie. To taki parawan, który można rozłożyć i schować, ale wiersze Kopackiego nie potrzebują tego parawanu. Muszą pozostać otwarte przed czytelnikiem, aby dostrzegł piękno i głębię świata tworzonego przez Kopackiego.
Moim zdaniem warto zatrzymać się nad tymi wierszami. Poczuć w sobie ciemny kształt wychodzący z nocy, frasunki, które przynoszone są przez ludzi idących w stronę placu, nad rzekę lub stamtąd wracających. Przez niewyraźne postaci niosących różę.
Najbardziej jednak przemawia do mnie część tytułowa, Inne kaprysy, głównie dlatego, że jest to część, w której dzieje się bardzo dużo i wychodzą w niej na jaw wszystkie kaprysy podmiotu lirycznego. Podmiot liryczny bawi się tutaj z nami w kotka i myszkę, w podchody, w głuchy telefon. Jego wiedza jest bardzo duża. Wie praktycznie o wszystkim lub się domyśla, a domysły się potwierdzają. Niemniej pojawiają się tutaj motywy ciemności, która jak widać ni opuszcza poety od pierwszego wiersza. Ciemność ma tutaj znaczenie metaforyczne. Z jednej strony oznacza strach:
Mówiły niewiele o stanie rzeczy.
O czymś ciemnym, co
Przedziera się przez góry.
O burzowym pomruku w szczelinach.
I matowym światełku.
Andrzej Kopacki, Przedmioty na stole, [w:] Inne kaprysy, Wydawnictwo Forma, Szczecin 2019, s. 47
Stąd wiadomo, że ciemność, matowość, burzowe pomruki to coś, co ma dla poety ważne znaczenie i jest źródłem strachu i niepewności przed jutrem. Niemniej dodaje później, że taki stan rzeczy jest tylko zwykłym kaprysem. Tak jak podobieństwo zwykłego mężczyzny do Franza Kafki, który pojawił się znikąd i zaczął coś czytać z kartek. Takim zwykłym kaprysem był jak się okazało również pies, który minął tego mężczyznę obojętnie. Obojętność jest tutaj symbolem dotykającym ludzi, opisujących ich stan czucia wobec pewnych rzeczy i sytuacji.
Dalsze kulminacje wydają się również ciekawe ze względu na swoją naturę, ale ich odkrycie pozostawiam czytelnikom. Nie otwieram przed nimi wszystkiego, żeby utrzymała się pewna doza tajemnicy wierszy Kopackiego, które chcieliby osobiście poznać. Zatem zachęcam czytelników do wczytania si w te wiersze i do obejrzenia pejzażu słów tworzonego przez autora.
Bibliografia
Kopacki A., Inne kaprysy, Wydawnictwo Forma, Szczecin 2019
* https://www.teatr-jaracza.lodz.pl/stara_kobieta.html